*oczami Harrego*
Od początku podoba mi się Nina,a teraz jeszcze mogę z nią spać.Oczywiście w nocy do niczego większego niż pocałunki nie doszło.Wstałem około 9:20 i pocałowałem śpiącą Ninę w czoło.Poszedłem do garderoby i ubrałem t-shirt,jeansy i białe Conversy.Następnie ruszyłem do łazienki i umyłem zęby.Ułożyłem lekko włosy i zbiegłem na dół.Poszedłem do kuchni,postanowiłem zrobić jajecznicę i kawę dla Niny.Wyjąłem z lodówki 4 jajka i rozbiłem je.Zawartość wrzuciłem do miski i wymieszałem.Następnie wylałem to na patelnię stojącą na kuchence.Wyjąłem dwie szklanki i karton soku.Do jednej wlałem trochę napoju pomarańczowego.Potem zrobiłem kawę dla Niny i wlałem ją do drugiej.Wziąłem bitą śmietanę i posypkę aby przystroić trochę szklankę.Nagle usłyszałem kroki.Zobaczyłem Ninę.
-Hej kotku-powiedziała-A co ty tu robisz?
-Śniadanko dla mojej myszki-uśmiechnąłem się.
Pocałowała mnie w policzek i oparła się ręką o blat.Przełożyłem jajecznicę na talerze i położyłem je na stole.
Nina podeszła do mnie i zaczęła mnie całować.Objąłem ją mocno w talii i całowałem zachłanniej.
Nagle usłyszałem kroki.
-Co wy? ....wy razem?...eeee....-mówił zszokowany Horan.
Odkleiliśmy się od siebie.
-No tak wyszło-wyszeptałam niezręcznie Nin's.
-Sorry, nie przeszkadzam wam już.-powiedział wychodząc z domu.
Zaczęliśmy się śmiać jak głupi,aż zszedł Zayn.
-Nina Harry...wy się ..a nie ważne-powiedział patrząc na nas ze zdziwieniem.
-A ty się możesz w końcu zajmiesz Leną?-powiedziałem.
-Że co? Leną?-zapytał zmieszany.
-Przecież każdy widzi,że gapisz się na nią jak na Twój ukochany grzebień-stwierdziłem.
-Jak śmiesz? dla Twojej wiadomości jadę właśnie do Perrie,żeby pojechać z nią wybrać menu na nasz ślub-powiedział Malik z premedytacją wychodząc.
-Myślisz,że on coś do niej czuje?-zapytała Nina.
-Ja to wiem,on patrzy na nią jak ja na Ciebie-powiedziałem
-Aww, to faktycznie ją kocha-zaśmiała się Nina.
Usiedliśmy do stołu i zabraliśmy się za jedzenie.Po kilku minutach talerze znalazły się w zmywarce,a my
poszliśmy do mojej sypialni.
-Idę się ubrać,bo ciuchy mam w pokoju gościnnym-powiedziała Nina.
-Czekaj dam Ci coś,bo na dole mamy jakieś ubrania-powiedziałem wychodząc.
Zbiegłem na dół i wyjąłem z szafki jakieś ubrania.Wróciłem na górę i dałem Ninie ciuchy.Ona poszła do łazienki,a ja postanowiłem przejść się do Liama.Jak pomyślałem tak zrobiłem.
-Cześć Liam,co robisz?-powiedziałem wchodząc.
-Nic,piszę z Danielle-wyszeptał
-Serio? i o czym piszecie?-zapytałem
-O naszym związku,że tęsknimy za sobą i wgl.a słyszałem,że ty i Ninaa....-powiedział
-Chcecie się zejść?-spytałem zmieniając temat.
-Ja chyba chcę,zaraz mamy pogadać na skype-zakomunikował.
-To ja idę,nie będę wam przeszkadzał-odparłem wychodząc.
-Hej kotku-powiedziała-A co ty tu robisz?
-Śniadanko dla mojej myszki-uśmiechnąłem się.
Pocałowała mnie w policzek i oparła się ręką o blat.Przełożyłem jajecznicę na talerze i położyłem je na stole.
Nina podeszła do mnie i zaczęła mnie całować.Objąłem ją mocno w talii i całowałem zachłanniej.
Nagle usłyszałem kroki.
-Co wy? ....wy razem?...eeee....-mówił zszokowany Horan.
Odkleiliśmy się od siebie.
-No tak wyszło-wyszeptałam niezręcznie Nin's.
-Sorry, nie przeszkadzam wam już.-powiedział wychodząc z domu.
Zaczęliśmy się śmiać jak głupi,aż zszedł Zayn.
-Nina Harry...wy się ..a nie ważne-powiedział patrząc na nas ze zdziwieniem.
-A ty się możesz w końcu zajmiesz Leną?-powiedziałem.
-Że co? Leną?-zapytał zmieszany.
-Przecież każdy widzi,że gapisz się na nią jak na Twój ukochany grzebień-stwierdziłem.
-Jak śmiesz? dla Twojej wiadomości jadę właśnie do Perrie,żeby pojechać z nią wybrać menu na nasz ślub-powiedział Malik z premedytacją wychodząc.
-Myślisz,że on coś do niej czuje?-zapytała Nina.
-Ja to wiem,on patrzy na nią jak ja na Ciebie-powiedziałem
-Aww, to faktycznie ją kocha-zaśmiała się Nina.
Usiedliśmy do stołu i zabraliśmy się za jedzenie.Po kilku minutach talerze znalazły się w zmywarce,a my
poszliśmy do mojej sypialni.
-Idę się ubrać,bo ciuchy mam w pokoju gościnnym-powiedziała Nina.
-Czekaj dam Ci coś,bo na dole mamy jakieś ubrania-powiedziałem wychodząc.
Zbiegłem na dół i wyjąłem z szafki jakieś ubrania.Wróciłem na górę i dałem Ninie ciuchy.Ona poszła do łazienki,a ja postanowiłem przejść się do Liama.Jak pomyślałem tak zrobiłem.
-Cześć Liam,co robisz?-powiedziałem wchodząc.
-Nic,piszę z Danielle-wyszeptał
-Serio? i o czym piszecie?-zapytałem
-O naszym związku,że tęsknimy za sobą i wgl.a słyszałem,że ty i Ninaa....-powiedział
-Chcecie się zejść?-spytałem zmieniając temat.
-Ja chyba chcę,zaraz mamy pogadać na skype-zakomunikował.
-To ja idę,nie będę wam przeszkadzał-odparłem wychodząc.
*oczami Leny*
Obudziłam się i poszłam do łazienki.Umyłam zęby i zeszłam na dół.Siedziała tam Nina i Elka z Lou.
-Hej,co tam?-zapytałam siadając obok nich.
-Dobrze,a wiesz,że Nina jest z Harrym-podekscytował się Louis.
-Ahaaa,to świetnie-ucieszyłam się.
-Za pewne chcesz coś do ubrania tak?-zapytał retorycznie mój brat.
-Noo-uśmiechnęłam się.
Louis wstał i gdzieś pobiegł.Za chwilę wrócił z jakąś siatką.
-Trzymaj,tu masz ubrania i jakieś kosmetyki-powiedział dając mi torbę.
-Dziękuje,a mogłabym dostać coś do jedzenia?-odparłam.
-Lena,nie pytaj się.Bierz i rób co tylko chcesz-uśmiechnął się Tomlinson.
Wzięłam z lodówki jakiś jogurt i zjadłam go szybciutko.Następnie pobiegłam na górę i weszłam do pokoju,w którym spałam.Zrobiłam lekki makijaż i ubrałam się.Zbiegłam na dół i zobaczyłam,że Niny nie ma.
-Ej gdzie pani Styles?-zażartowałam.
-Pojechała na sesję z panem Stylesem-odpowiedziała Eleanor.
-Ahaaa-powiedziałam
Nagle do domu wszedł meeega wkurzony Malik.
-Heej co się stało?-zapytał Lou.
-Zdradziła mnie...-powiedział wchodząc po schodach.
Zdziwiłam się,bo w końcu kto inny mógłby go zdradzić jak nie Perrie.Pobiegłam za nim na górę.Pobiegłam do jego pokoju,spodobał mi się jednak kilka rzeczy bym pozmieniała.Zobaczyłam,że drzwi od balkonu są otwarte.Weszłam przez nie i zobaczyłam Malika.Stał oparty o barierkę i palił papierosa.Podeszłam do niego i położyłam rękę na jego ramieniu.
-Zayn,powiesz mi co się stało?-zapytałam
-Ona mnie zdradziłaa...-wyszeptał wypuszczając dym z ust.
-Perrie?-odparłam
-Tak,ja...przyszedłem do niej do domu,bo mieliśmy wybierać menu na nasz ślub....wchodzę do jej apartamentu i widzę....ją jak leży z jakimś...jakimś debilem w łóżku-mówił z trudem.
-Przykro mi,może ona nie jest tą,z którą chciałeś założyć rodzinę.I teraz życie dało Ci znak.-powiedziałam opierając się plecami i łokciami o barierkę i obserwowałam Zayna.
-Może...Sam nie wiem...Czemu nie mogę trafić na kogoś z kim będę szczęśliwy?-mówił wypuszczając dym.
-Wiesz,możliwe,że taką już spotkałeś,ale nie potrafiłeś w niej tego odkryć-powiedziałam.
-Co sugerujesz?-zapytał gasząc papierosa.
-Nic,ale tylko mówię-odparłam.
-Aaa,ty masz dziś ten wywiad za 30 min?-zmienił temat.
-Cholerka,no muszę tam być.-powiedziałam.
-Zawiozę Cię-rzekł idąc do wejścia.
-Dzięki-wyszeptałam.
Wyszliśmy z jego pokoju i ruszyliśmy na dół.
-Gdzie idziecie?-zaczepił nas mój brat.
-Mam ten zasrany wywiad nie?-powiedziałam otwierając drzwi.
-No takk,poszedłbym z tobą,ale idziemy z Elką na jakiś pokaz-powiedział smutny.-Ale będę pisał.
-Taa jasne-powiedziałam z nie do wierzeniem.
Wyszliśmy na podaj i zobaczyłam śliczne białe bmwWsiadłam do niego.
-Fajne auto-wydukałam
-Dzięki-odparł Malik ruszając.
Przez drogę próbowałam rozśmieszać Zayna by nie myślał o Perrie.Po 20 minutach jazdy znaleźliśmy się pod budynkiem studia.Wyszłam z samochodu,niestety zobaczyłam jakieś dziewczyny z kartkami,które biegną w naszą stronę i uwaga przechodniów coraz bardziej skupiała się na nas.Na szczęście Zayn znalazł się tuż przy mnie.Te dziewczyny podbiegły do nas i zaczęły się drzeć.
-Zayn!! aaaa mogę autograf? i zdjęcie?-krzyczały.
-Jasne-powiedział Malik podpisując jakieś zdjęcia.
-Dajcie ja zrobię zdjęcie-powiedziałam
-Nie! możemy zdjęcie i z tobą?-zapytały
-Ale czemu? ja nie jestem sławna-odparłam zdziwiona.
-Jesteś siostrą Louisa,chodź tu proszę-błagała blondynka.
Zdziwiłam się,bo w końcu skad one mogą wiedzieć o tym.Stanęłam obok brunetki i za pozowałam,a ochroniarz zrobił zdjęcie.Następnie weszliśmy do środka i ruszyliśmy z jakąś kobietą do miejsca gdzie mam się przebrać.To wszystko nie jest w moim stylu,ale czego się nie robi dla brata. Otworzyłam szare,nowoczesne drzwi i zobaczyłam duży pokój.Przy ścianie stała toaletka z dużą ilością kosmetyków.Obok niej stała półka z rzeczami do włosów,a po drugiej stronie z biżuterią.Na przeciwko długi wieszak z dużą ilością ubrań.Na środku stały trzy kobiety.
-To jest Lena-powiedziała kobieta,która mnie tu zaprowadziła po czym wyszła.
-Najpierw ubrania,bo to największy problem-powiedziała jedna.-Jestem Annie.
-Lena,amm to co tu mamy?-mówiłam patrząc na ubrania.
Zabrałyśmy się za wybieranie ubrań i trochę się przy tym naśmiałyśmy.Po 10 minutach wybrałyśmy śliczny zestaw.Nałożyłam na to szary aksamitny szlafrok i usiadłam na krześle przy toaletce.
-Jestem Em-powiedziała kobieta dobierając się do moich włosów.
Em najpierw rozczesała moje włosy,potem dała coś na nie i wzięła lokówkę.Po 45 minutach moja fryzura wyglądała cudownie.(oczywiście kolor taki jaki ma Lena) Założyłam biżuterię i trzecia kobieta szybko zrobiła mi makijaż,bo zostały 2 minuty.Gdy byłam już gotowa szybko pobiegłam na plan.Szczerze do chciałam jak najszybciej uciec stamtąd.Brzuch mnie rozbolał i byłam zmieszana.Nigdy nie byłam w telewizji i nigdy nie mówiłam o tym,że Louis Tomlinson jest moim bratem.
Usiadłam na kanapie,która stała na planie.
-Ok,Kate idzie.Zaczynamy-powiedział jakiś facet.
Nagle zobaczyłam jak chuda,wysoka brunetka zasiada na kanapie na przeciwko mnie.
Światła zabłysły,a kamery skierowano na nas.Dziwne,że nikt nie próbował mnie przygotować do tego wywiad.
-Witamy! dziś spotykamy się z dziewczyna na prawdę tajemniczą.Najpierw pojawia się w towarzystwie One Direction.Potem sam Louis Tomlinson odwiózł ją do domu.Następnie wyjawiło się,że jesteście rodzeństwem,a do studia przyjechałaś z Zaynem.O co w tym chodzi? powie nam sama Lena Tomlinson
-Cześć,huuu...trochę tego faktycznie jest.Heheh, jestem siostrą Louisa .
-A jak się o tym dowiedziałaś?
-Gdy postanowiłam wyjechać do Londynu pakowałam się i zobaczyłam kopertę.W niej był list od mamy.Tam było wszystko napisane.Był akt urodzenia i adopcji.
-Jak ty to przyjęłaś?
-Byłam w szoku heh
-Co wtedy zrobiłaś?
-Myślałam,mama w liście prosiła,żebym znalazła go.Dlatego próbowałam to robić.
-Powiedziałaś komuś?
-Tak,mojej najlepszej przyjaciółce Ninie,która kocha chłopców
-A ona jak to przyjęła,w końcu jej najlepsza przyjaciółka jest siostrą tego Louisa Tomlinsona.
-Ona nie brała pod uwagę tego jak Louis jest znany.
-A powiedz mi jak mu o tym powiedziałaś?
-Ah...hehe to było głupie.Jak biegałam to zderzyliśmy się,ale to jeszcze nie to.Spotkaliśmy się potem w sklepie i on mnie rozpoznał.Ja dałam mu kopertę z tymi papierami i prosiłam,żeby otworzył jak wyjdę.To on tak zrobił,a ja i Nina przyglądałyśmy się.Był w szoku,nie wiedział co ze sobą zrobić.
-To faktycznie ciekawy plan hahah,a jak wyglądało Twoje wcześniejsze życie?
-Było straszne...Do 15 lat żyłam w normalnym domu z rodzicami,potem mama miała wypadek...umarła...zamknęliśmy się z tatą w sobie.Popłynęliśmy w długach i zamieszkaliśmy w jakiejś knitce.Mnie uratowała Nina,kupowała mi ubrania i inne rzeczy,bo tata wszystko przepijał...
-To smutne...przykro mi,ale co przyjechałaś,żeby Louis dał Ci pieniądze?
-Nie! nie chcę jego pieniędzy,on sam daje mi ubrania i jak mówię,że nie chcę to on i tak mi kupuje.Jest uparty,ale kochany.
-To urocze,a co łączy Cię z Zaynem? wiem,że przyjechaliście razem.
-Przyjaźnimy się,ale nic więcej.Przywiózł mnie,ale po przyjacielsku.
-Przyjacielsku...ahaaa...A jak radzisz sobie z hejtami?
-Nie zwracam na nie uwagi.
-Dobra podejście,a ze sławą?
-Nie jestem sławna,więc nie mam z czym się trudzić.
-No ja nie wiem,wiesz,że w tej chwili ogląda nas milion Directionerek?
-AAhaa...
-Ile ich jest?
-Ogląda nas w internecie 7 milionów osób,a w telewizji sześćdziesiąt milionów osób.
-O matko...
-Widzisz,jednak jesteś sławna hahah
-Jednak...heh
-A opowiedz proszę jaka jesteś.
-Jestem inna..hehheh nie lubiłam One Direction za nim ich poznałam,ale jak już tak dłużej się znamy to ich polubiłam.Lubię słuchać muzyki i nie wiem co jeszcze.
-Ty wredoto! jak mogłaś nie lubić zespołu swojego brata? hahhaaha żartuję,a kogo lubisz słuchać?
-Kanye West,Beyonce,Jay-Z no i moja królowa cudowna Rihanna.
-A więc uwielbiasz Riri?
-Tak,kocham ją hheh pozdro Riri.
-Pozdrawiamy Rihannę,dobra to niestety na tyle.Mam nadzieję,że jeszcze się zobaczymy.
-Ja też,paaa..paaaa
Światła zgasły i kamery wyłączyły się.
-Dziękuje za fajny wywiad-podała mi rękę kobieta.
-Ja też dziękuje-odparłam.
To nie było takie złe.Wyszłam z kadru i ruszyłam do garderoby.Zaczepił mnie Zayn.
-Brawo Lena,byłaś super-powiedział przytulając mnie.
-Dzięki,ale strasznie się bałam-rzekłam.
Weszłam do środka i ruszyłam się przebrać.Jednak za nim to zrobiłam spojrzałam na sms od Dylana.
"Siostra? czemu mi nie powiedziałaś? ja Ci ufałem...nie odzywaj się do mnie"
Nagle do domu wszedł meeega wkurzony Malik.
-Heej co się stało?-zapytał Lou.
-Zdradziła mnie...-powiedział wchodząc po schodach.
Zdziwiłam się,bo w końcu kto inny mógłby go zdradzić jak nie Perrie.Pobiegłam za nim na górę.Pobiegłam do jego pokoju,spodobał mi się jednak kilka rzeczy bym pozmieniała.Zobaczyłam,że drzwi od balkonu są otwarte.Weszłam przez nie i zobaczyłam Malika.Stał oparty o barierkę i palił papierosa.Podeszłam do niego i położyłam rękę na jego ramieniu.
-Zayn,powiesz mi co się stało?-zapytałam
-Ona mnie zdradziłaa...-wyszeptał wypuszczając dym z ust.
-Perrie?-odparłam
-Tak,ja...przyszedłem do niej do domu,bo mieliśmy wybierać menu na nasz ślub....wchodzę do jej apartamentu i widzę....ją jak leży z jakimś...jakimś debilem w łóżku-mówił z trudem.
-Przykro mi,może ona nie jest tą,z którą chciałeś założyć rodzinę.I teraz życie dało Ci znak.-powiedziałam opierając się plecami i łokciami o barierkę i obserwowałam Zayna.
-Może...Sam nie wiem...Czemu nie mogę trafić na kogoś z kim będę szczęśliwy?-mówił wypuszczając dym.
-Wiesz,możliwe,że taką już spotkałeś,ale nie potrafiłeś w niej tego odkryć-powiedziałam.
-Co sugerujesz?-zapytał gasząc papierosa.
-Nic,ale tylko mówię-odparłam.
-Aaa,ty masz dziś ten wywiad za 30 min?-zmienił temat.
-Cholerka,no muszę tam być.-powiedziałam.
-Zawiozę Cię-rzekł idąc do wejścia.
-Dzięki-wyszeptałam.
Wyszliśmy z jego pokoju i ruszyliśmy na dół.
-Gdzie idziecie?-zaczepił nas mój brat.
-Mam ten zasrany wywiad nie?-powiedziałam otwierając drzwi.
-No takk,poszedłbym z tobą,ale idziemy z Elką na jakiś pokaz-powiedział smutny.-Ale będę pisał.
-Taa jasne-powiedziałam z nie do wierzeniem.
Wyszliśmy na podaj i zobaczyłam śliczne białe bmwWsiadłam do niego.
-Fajne auto-wydukałam
-Dzięki-odparł Malik ruszając.
Przez drogę próbowałam rozśmieszać Zayna by nie myślał o Perrie.Po 20 minutach jazdy znaleźliśmy się pod budynkiem studia.Wyszłam z samochodu,niestety zobaczyłam jakieś dziewczyny z kartkami,które biegną w naszą stronę i uwaga przechodniów coraz bardziej skupiała się na nas.Na szczęście Zayn znalazł się tuż przy mnie.Te dziewczyny podbiegły do nas i zaczęły się drzeć.
-Zayn!! aaaa mogę autograf? i zdjęcie?-krzyczały.
-Jasne-powiedział Malik podpisując jakieś zdjęcia.
-Dajcie ja zrobię zdjęcie-powiedziałam
-Nie! możemy zdjęcie i z tobą?-zapytały
-Ale czemu? ja nie jestem sławna-odparłam zdziwiona.
-Jesteś siostrą Louisa,chodź tu proszę-błagała blondynka.
Zdziwiłam się,bo w końcu skad one mogą wiedzieć o tym.Stanęłam obok brunetki i za pozowałam,a ochroniarz zrobił zdjęcie.Następnie weszliśmy do środka i ruszyliśmy z jakąś kobietą do miejsca gdzie mam się przebrać.To wszystko nie jest w moim stylu,ale czego się nie robi dla brata. Otworzyłam szare,nowoczesne drzwi i zobaczyłam duży pokój.Przy ścianie stała toaletka z dużą ilością kosmetyków.Obok niej stała półka z rzeczami do włosów,a po drugiej stronie z biżuterią.Na przeciwko długi wieszak z dużą ilością ubrań.Na środku stały trzy kobiety.
-To jest Lena-powiedziała kobieta,która mnie tu zaprowadziła po czym wyszła.
-Najpierw ubrania,bo to największy problem-powiedziała jedna.-Jestem Annie.
-Lena,amm to co tu mamy?-mówiłam patrząc na ubrania.
Zabrałyśmy się za wybieranie ubrań i trochę się przy tym naśmiałyśmy.Po 10 minutach wybrałyśmy śliczny zestaw.Nałożyłam na to szary aksamitny szlafrok i usiadłam na krześle przy toaletce.
-Jestem Em-powiedziała kobieta dobierając się do moich włosów.
Em najpierw rozczesała moje włosy,potem dała coś na nie i wzięła lokówkę.Po 45 minutach moja fryzura wyglądała cudownie.(oczywiście kolor taki jaki ma Lena) Założyłam biżuterię i trzecia kobieta szybko zrobiła mi makijaż,bo zostały 2 minuty.Gdy byłam już gotowa szybko pobiegłam na plan.Szczerze do chciałam jak najszybciej uciec stamtąd.Brzuch mnie rozbolał i byłam zmieszana.Nigdy nie byłam w telewizji i nigdy nie mówiłam o tym,że Louis Tomlinson jest moim bratem.
Usiadłam na kanapie,która stała na planie.
-Ok,Kate idzie.Zaczynamy-powiedział jakiś facet.
Nagle zobaczyłam jak chuda,wysoka brunetka zasiada na kanapie na przeciwko mnie.
Światła zabłysły,a kamery skierowano na nas.Dziwne,że nikt nie próbował mnie przygotować do tego wywiad.
-Witamy! dziś spotykamy się z dziewczyna na prawdę tajemniczą.Najpierw pojawia się w towarzystwie One Direction.Potem sam Louis Tomlinson odwiózł ją do domu.Następnie wyjawiło się,że jesteście rodzeństwem,a do studia przyjechałaś z Zaynem.O co w tym chodzi? powie nam sama Lena Tomlinson
-Cześć,huuu...trochę tego faktycznie jest.Heheh, jestem siostrą Louisa .
-A jak się o tym dowiedziałaś?
-Gdy postanowiłam wyjechać do Londynu pakowałam się i zobaczyłam kopertę.W niej był list od mamy.Tam było wszystko napisane.Był akt urodzenia i adopcji.
-Jak ty to przyjęłaś?
-Byłam w szoku heh
-Co wtedy zrobiłaś?
-Myślałam,mama w liście prosiła,żebym znalazła go.Dlatego próbowałam to robić.
-Powiedziałaś komuś?
-Tak,mojej najlepszej przyjaciółce Ninie,która kocha chłopców
-A ona jak to przyjęła,w końcu jej najlepsza przyjaciółka jest siostrą tego Louisa Tomlinsona.
-Ona nie brała pod uwagę tego jak Louis jest znany.
-A powiedz mi jak mu o tym powiedziałaś?
-Ah...hehe to było głupie.Jak biegałam to zderzyliśmy się,ale to jeszcze nie to.Spotkaliśmy się potem w sklepie i on mnie rozpoznał.Ja dałam mu kopertę z tymi papierami i prosiłam,żeby otworzył jak wyjdę.To on tak zrobił,a ja i Nina przyglądałyśmy się.Był w szoku,nie wiedział co ze sobą zrobić.
-To faktycznie ciekawy plan hahah,a jak wyglądało Twoje wcześniejsze życie?
-Było straszne...Do 15 lat żyłam w normalnym domu z rodzicami,potem mama miała wypadek...umarła...zamknęliśmy się z tatą w sobie.Popłynęliśmy w długach i zamieszkaliśmy w jakiejś knitce.Mnie uratowała Nina,kupowała mi ubrania i inne rzeczy,bo tata wszystko przepijał...
-To smutne...przykro mi,ale co przyjechałaś,żeby Louis dał Ci pieniądze?
-Nie! nie chcę jego pieniędzy,on sam daje mi ubrania i jak mówię,że nie chcę to on i tak mi kupuje.Jest uparty,ale kochany.
-To urocze,a co łączy Cię z Zaynem? wiem,że przyjechaliście razem.
-Przyjaźnimy się,ale nic więcej.Przywiózł mnie,ale po przyjacielsku.
-Przyjacielsku...ahaaa...A jak radzisz sobie z hejtami?
-Nie zwracam na nie uwagi.
-Dobra podejście,a ze sławą?
-Nie jestem sławna,więc nie mam z czym się trudzić.
-No ja nie wiem,wiesz,że w tej chwili ogląda nas milion Directionerek?
-AAhaa...
-Ile ich jest?
-Ogląda nas w internecie 7 milionów osób,a w telewizji sześćdziesiąt milionów osób.
-O matko...
-Widzisz,jednak jesteś sławna hahah
-Jednak...heh
-A opowiedz proszę jaka jesteś.
-Jestem inna..hehheh nie lubiłam One Direction za nim ich poznałam,ale jak już tak dłużej się znamy to ich polubiłam.Lubię słuchać muzyki i nie wiem co jeszcze.
-Ty wredoto! jak mogłaś nie lubić zespołu swojego brata? hahhaaha żartuję,a kogo lubisz słuchać?
-Kanye West,Beyonce,Jay-Z no i moja królowa cudowna Rihanna.
-A więc uwielbiasz Riri?
-Tak,kocham ją hheh pozdro Riri.
-Pozdrawiamy Rihannę,dobra to niestety na tyle.Mam nadzieję,że jeszcze się zobaczymy.
-Ja też,paaa..paaaa
Światła zgasły i kamery wyłączyły się.
-Dziękuje za fajny wywiad-podała mi rękę kobieta.
-Ja też dziękuje-odparłam.
To nie było takie złe.Wyszłam z kadru i ruszyłam do garderoby.Zaczepił mnie Zayn.
-Brawo Lena,byłaś super-powiedział przytulając mnie.
-Dzięki,ale strasznie się bałam-rzekłam.
Weszłam do środka i ruszyłam się przebrać.Jednak za nim to zrobiłam spojrzałam na sms od Dylana.
"Siostra? czemu mi nie powiedziałaś? ja Ci ufałem...nie odzywaj się do mnie"