Translate

środa, 27 sierpnia 2014

26. Z nią wszędzie.

*Nina*
1 marca.
Minął miesiąc od urodzin Harrego. Właśnie przyleciałam do Holmes Chapel, gdzie spotkam się z chłopakiem i jego rodziną. Strasznie się stresuję, ale staram się by nie było tego po mnie widać. Harry ma odebrać mnie z lotniska. 

- Nie denerwuj się tak - uśmiechnął się Styles kładąc dłoń na moim udzie.
- Łatwo ci mówić - prychnęłam krzyżując ręce na piersi.
Zatrzymaliśmy się pod urokliwym domkiem, z małym płotkiem i idealnie przystrzyżoną trawą. Czułam, jak serce momentalnie przyśpiesza. Nigdy nie zostałam przedstawiona rodzicom mojego chłopaka. Gdy miałam pierwszego w wieku 15 lat byliśmy ze sobą miesiąc i właściwie nie zdążyliśmy na takie kroki. Kolejny w wieku 16 lat, wtedy strasznie zwlekał z przedstawieniem mnie swoim rodzicom, aż się rozstaliśmy. Następny był moim przyjacielem, a jego rodziców znałam wcześniej.
Styles zaparkował, a ja otworzyłam drzwi i ostrożnie wysiadłam. Nerwowym krokiem udałam się w stronę wejścia, Harry zadzwonił dzwonkiem. Otworzyła brązowowłosa kobieta z uśmiechem na twarzy.
- Nareszcie, synu tak tęskniłam - przytuliła do siebie loczka.
- Ja też mamo. Poznaj proszę Ninę, Nina to jest moja mama - przedstawił nas sobie.
- Wystarczy Anne, miło cię poznać - podała mi rękę, którą ścisnęłam.
- Nina. Mnie również miło panią poznać - uśmiechnęłam się.
Kobieta zaprosiła nas gestem ręki do środka, przeszłam przez próg i oddałam Harremu swoją kurtkę. Poczułam przyjemny zapach świeżej pieczeni. Stół w jadalni był idealnie zastawiony, a przy nim siedziała siostra Hazzy i jego ojczym. Kiedyś marzyłam o tej chwili, teraz jestem tutaj. Harry i ja tworzymy udany związek, kochamy się po prostu.
Siedzimy przy stole od dwóch godzin. Rodzina Hazzy jest wspaniała! Gemma pokazała mi swoją, wielką kolekcję kosmetyków i gazet, z czego na okładce jednej jestem ja. Ojczym Harrego chyba mnie polubił, bo uśmiecha się oraz zagaduje mnie. Pomogłam sprzątać po obiedzie, gdy mój chłopak poszedł gdzieś ze swoją siostrą.
- Cieszę się, że Harry wreszcie znalazł tak wspaniałą dziewczynę, jak ty - mama loczka posłała mi zadowolony uśmiech, wkładając naczynia do zmywarki.
- Dziękuje - wyszeptałam chowając niedojedzoną sałatkę do lodówki.
- Mówiłaś, że twoi rodzice zostali w Polsce. Kiedy mają ochotę mogą przyjechać do nas, chętnie ich poznam. Nie zrozum mnie źle tylko - odparła siadając na krześle przy wyspie.
- Oczywiście, może w wakacje znowu do mnie przylecą to państwo też by mogli przyjechać - rzekłam niepewnie.
Nagle do kuchni wbiegła Gemma i pociągnęła mnie za rękę mówiąc, że teraz jej kolej na wywiad ze mną. Poszłyśmy do jej pokoju, był bardzo ładnie urządzony. Wszystko do siebie pasowało.
- Przepraszam za mamę, pewnie na ciebie naciskała - powiedziała opadając na łóżko.
- Nie, spokojnie - uśmiechnęłam się.
Rozmawiałyśmy dobre 45 minut, dużo dowiedziałam się o Hazzie i jego rodzinie. Gemma jest wspaniała, miło mi się z nią przebywa. W końcu zostałyśmy zawołane na dół, gdzie Annie pokazywała mi zdjęcia Stylesa z czasów dzieciństwa.

*Niall*
Jestem właśnie w studio z Arianą, która nagrywa swoją trzecią płytę. Jestem z niej taki dumny. Postanowiłem wstawić nawet zdjęcie z nią podpisując " She is like a machine for producing hits ". To moja pierwsza dziewczyna od kiedy One Direction istnieje i szczerze mówiąc zakochałem się w niej. Poznaliśmy się przez Harrego, który napisał piosenkę na album Ariany. Poprosiłem o jej numer i zadzwoniłem, najpierw zaprosiłem Ari na obad. Potem samo poszło, a w grudniu zostaliśmy parą. Zaprosiłem ją na Święta, a ona mnie do swoich rodziców na Sylwestra. Spotykaliśmy się raz na dwa tygodnie, ale codziennie rozmawiamy przez telefon. Dziś ja jestem w Los Angeles i spędzam wolny dzień ze swoją dziewczyną. Niestety w nocy mam samolot do Londynu, bo razem z chłopakami mamy wywiad. 
- Niall, co sądzisz? - zapytała po skończeniu nagrywania.
- Mnie się podoba, śliczne - uśmiechnąłem się.
Grande podeszła do mnie i podarowała mi buziaka w policzek. Położyłem ręce na jej biodrach przysuwając ją do siebie. Złączyłem nasze wargi w długim pocałunku, który przerwał producent. Ariana wróciła do nagrywania, a ja słuchałem jej pięknego głosu. Nagle w mojej kieszeni poczułem wibracje, wyjąłem telefon. Selena do mnie napisała.
" Jak wam idzie? "
" Jeszcze godzinka "
" Chyba się nie spotkamy, bo wciąż kręcimy Who Says. Szkoda :( "
" Może nie długo przylecisz do nas ;) "
Schowałem telefon z powrotem do kieszeni spodni, po czym czekałem, aż Ari skończy.

Po obiedzie ze swoją dziewczyną - tak lubię te określenie, bo oznacza właśnie Arianę.Wybraliśmy się na rolki. Ari bardzo chciała na nich pojeździć, a szczerze mówiąc ja nie umiem. Będę się starał dla niej, ale pewnie zaliczę glebę więcej niż 100 razy. Gdy próbowałem wstać z ławki już nogi zaczęły mi się plątać.
- Misiu, czy ty na pewno umiesz jeździć? - zapytała roześmiana Ariana.
- Tak, tak - wybełkotałem podnosząc się.
W tym czasie Ari podała mi ręce i dzięki niej stanąłem. Na szczęście cały czas przy mnie była, uczyła jeździć. Śmialiśmy się, jak szaleni nie przejmując się ludźmi, którzy ciągle robili nam zdjęcia. Świetnie się bawiłem, myślę że panna Grande też. Później udaliśmy się do Starbucks'a na kawę. Ariana wzięła frappuccino, a ja coś z karmelem. Nigdy nie pamiętam tych nazw. Siedzieliśmy rozmawiając, a czas tak szybko leciał. Już za chwilę muszę znaleźć się na lotnisku. Zapakowaliśmy się oboje do auta, które nas tam zawiozło. Przed odprawą przyszedł czas na pożegnanie.
- Będę strasznie tęsknić, Niall. Nie wiem nawet, kiedy się spotkamy - płakała w moje ramię.
- Nie długo, obiecuję - pocałowałem ją w policzek.
- Dziękuje, że przyleciałeś - uśmiechnęła się, a ja otarłem łzę która wypłynęła z jej oka.
- Dla ciebie wszystko - przytuliłem ją ponownie.
- Zadzwoń, jak przylecisz - odparła łapiąc mnie za ręce.
- Oczywiście - złączyłem nasze usta w długim pocałunku, trzymałem dłonie na jej talii.
Oderwaliśmy się od siebie, a Paul zaciągnął mnie do samolotu. Już wtedy cholernie tęskniłem za Arianą.
 _____________________________________________________________________________
Witajcie :3 Najpierw chciałam was przeprosić, że tak długo nie było rozdziału. Po prostu skończyły mi się one, a nie wyrabiałam z pisaniem nowych. Do tego ten jest strasznie krótki, ale niestety tak wyszło. Nie długo zaczyna się rok szkolny, więc rozdziały będę się pojawiały co 1-2-3 tygodnie. Przepraszam, wie jestem do bani :( Zastanawiam się nad usunięciem tego bloga.
-Komentarze karmią wenę.
~. Miley <3

środa, 20 sierpnia 2014

25. Praca potrafi zmienić życie człowieka.

Pewnie zastanawiacie się, co z urodzinami Niny, Sophii i Zayna, które były nie dawno. Właśnie wam opowiem. Moja przyjaciółka spędziła swoją 22 w domu Harrego w Los Angeles. Byli tam razem przez tydzień. Styles zaplanował kolację, potem kąpali się w basenie i dalej Nina mi nie zdradziła. Następnego dnia spotkałam się z nią na małych zakupach, wieczorem poszłyśmy z Demi, Eleanor, Sophią, Arianą, Samanthą i przyjaciółkami Niny do klubu, gdzie trochę się upiłyśmy. Wieczór się udał. Później wróciła do Nowego Yorku, a Hazz do Londynu.
Na 22 urodziny Zayna niestety nie mogłam przylecieć. Musiałam nagrywać album i miałam próby do trasy. Jednak wieczorem rozmawialiśmy 4 godziny na Sk
ype. Śpiewałam mu "Sto Lat" po polsku i angielsku. Na pierwszą wersję krzywił się nic nierozumiejąc, co wywoływało u mnie napady śmiechu. Strasznie żałuję, że nie mogliśmy się spotkać, ale praca nas przewyższa. Dlatego po Grammy mamy 3 dni dla siebie. Chcę je w pełni wykorzystać.
Sophia spędziła swój dzień pełnoletności amerykańskiej w Puerto Rico z Liamem.
5 lutego odbyła się gala People Choice Awards, na której wykonałam swoją piosenkę "A year without rain". Mój wygląd Zayn uznał za niesmowicie piękny. Razem z chłopakami z zespołu wygraliśmy " Favorite Breakout Artist ". Skończyłam swoją trasę, nie długo zacznę nową.
  • Z kalendarza Seleny :
  • Gale-
  • 2 kwietnia - KCA, TCA- 7 sierpnia, Maj 22 - Billboard Awards, Vma - 28 sierpnia, MuchMusic Awards - 19 czerwca, Ema - 6 listopada.
  • Wywiady-
  • Jimmy Fallon - 23 czerwca, Live With Regis & Kelly - 28 czerwca, On Air With Ryan Seacrest - 8 marca, Naughty But Nice - 9 kwietnia, GMA - 17 czerwca, KTLA - 16 lutego, Ellen - 17 listopada, David Letterman - 16 marca, Daybreak - 8 lipca.
  • 2 marca teledysk do "Who Says"
  • Magazyny-
  • 1 listopada - Mujer, 26 lipca - Elle, 2 listopada - Fashion Magazine, 4 marca - Gala Magazine, - Sugar Magazine, 3 listopada - Latina, 12 września - Interview Magazine, 20 maja - Swak, 2 grudnia - Glamour, 1 czerwca - Teen Vogue.
Obudziłam się wypoczęta, przejechał ręką po miejscu obok, lecz Zayna tam nie było. Przeciągnęłam się, po czym wygramoliłam z łóżka. Szybko umyłam zęby i rozczesałam włosy, zbiegłam na dół, gdzie zobaczyłam Malika siedzącego przy zastawionym stole.
- Wreszcie wstałaś księżniczko, Wszystkiego najlepszego z okazji Walentynek- uśmiechnął się spoglądając na mnie.
- Zayn to urocze, wszystkiego najlepszego z okazji Walntynek - odparłam dając mu buziaka w policzek. Przyznaję, zapomniłam że to dziś.
 Usiadłam obok niego i zaczęłam jeść naleśniki w krztałcie serca polanę sosem idealnie przygotowane. Nawet lepsze od moich, a według Nialla są najpyszniejsze na świecie.
- Skoro wreszcie możemy świętować twoje urodziny to mam dla ciebie prezent - rzekłam idąc do swojej pralni.
Wyciągnęłam z niej ukryty prezenet dla Zayna i wróciłam do salonu.
- Selly nie musiałaś - powiedział wstając.
- Musiałam, Wszystkiego Najlepszego - posłałam mu uroczy uśmiech dając torbę z niespodzianką.
Były to słuchawki z postaciamy z komiksów, a na głośnikach napisy "DJ Malik". Gdy je zobaczył był w szoku, przez chwilę stał nieruchomo, po czym podbiegł do mnie i namiętnie pocałował. Odłożył słuchawki na stoł, położył ręce na mojej tali. Ja wplotłam dłoń w jego włosy. Zjechał niżej podnosząc mnie, abym objęła nogami biodra chłopaka. Zmierzaliśmy w kierunku kanapy, opadliśmy na nią. Dłonie Malika powoli wchodzi pod moją bluzkę, co cholernie mnie krępowało. Nagle usłyszeliśmy kroki dobiegające ze schodów, odsunęłam się od Zayna włączając telewizor.
- Cześć, widze, że zrobiliście śniadanko - rzekł Niall pocierając ręce.
- Pycha - uśmiechnął się Louis.
Przewróciłam oczami wstając. Ci debile zawsze przychodzą w nieodpowiednim momencie.
- Za godzinę mamy samolot do Londynu, musimy się najeść - powiedział Horan przerzuwajac.
- Spoko - mruknęłam wchodząc na górę.
Czemu te pustaki zawsze wszystko zepsują? Tyle razy przerwali mi i Zaynowi w pocałunkach, jakby dokładnie wiedzieli, kiedy to zrobić. Rozumiem, że Louis ma swoje humory i niecierpi mnie z Zaynem, ale powoli przesadza.
Trzasnęłam drzwiami od garderoby i usiadłam na krześle obok komody. Założyłam niesforne kosmyki włosów za ucho, podeszłam do szafy. Wybrałam wygodne ubrania, które włożyłam od razu. Spryskałam ciało perfumami, po czym zbiegłam na dół. Louis z Niallem leżeli na kanapie, a Zayn zniknął.
- Horan nie spotykasz się z Arianą? - zapytałam zajmując miejsce w fotelu.
- Jest zajęta, widzimy się za tydzień - oznajmił chrupiąc chipsy.
- Właściwie, gdzie jest Eleanor ? - zwróciłam się do brata.
- Pojechała spotkać się z jakąś koleżanką, ale będzie na lotnisku - powiedział robiąc coś w telefonie.
- Nie podoba ci się, że Zayn tu zostaje prawda? - podniosłam ton.
- Nawet jeśli to i tak mnie nie posułuchasz - wymamrotał patrząc na mnie.
- Mógłbyś nas wreszcie zaakceptować - warknęłam zdenerwowana.
Wstałam drżąca od nerwów i pobiegłam na taras. Zaczerpnęłam świerzego powietrza, tego mi było trzeba.
Z racji tego, iż nie możemy nigdzie wyjść w te Walentynki to kwiaty, które zamówił dla mnie Zayn przywiózł kurier. Wielki bukiet czerwonych róż zagościł na stoliku w salonie. Cieszyliśmy się sobą w ciszy. Leżąc na kanapie wtuleni nie myśleliśmy, by coś zmienić. Oboje byliśmy szczęśliwi czasem, jaki otrzymaliśmy. Wieczorem oglądaliśmy film pt. " Walentynki " pijąc kakao z kubków w kształcie serc, które kupiłam.

27 lutego.
Jestem ubrana w długą, czerwoną sukienkę, która nie zostałam wybrana przypadkowo i niesamowicie się denerwuję, a mam do tego dwa powody. To dziś mamy z Zaynem oficjalnie potwierdzić nasz związek. Impreza Vanity Fair będzie idealna według naszych producentów.
Nie widziałam dziś Zayna, bo nie dawno przyleciał. Przedstawienie światu naszego związku wywoła falę komenatrzy. Będziemy pod presją, ale z Zaynem zniosę wszystko. Nigdy nie myślałam, że będę się tak stresowałam przedstawieniem chłopaka. Kiedyś uważałam, że ciężkie może być spotkanie z moimi rodzicami, ale teraz moje nerwy są o wiele bardziej naderwane niż kiedykolwiek. Usłyszałam pukanie do drzwi, a za chwilę w nich stanął on. Zayn Malik - chłopak, w którym zakochałam się po uszy. Idealny w każdym calu i wiecznie przystojny. I tak na prawdę nigdy nie myślałam, że polubię kogoś z One Direction. Teraz patrząc na Zayna widzę swoją miłość.
- Pięknie wyglądasz - uśmiechnął się łapiąc mnie za rękę, abym wstała. Ja zamiast odpowiedzieć wtuliłam się w jego ciepły tors.
- Heej skarbie, co się stało? - odparł delikatnie głaszcząc mnie po włosach.
- Denerwuję się, że coś pójdzie nie tak...
- Ale co ma pójść nie tak? jesteśmy razem i nikt tego nie zniszczy. Nie wiem czym się przejmujesz, po prostu potwierdzimy nasz związek - uspokajał mnie - Jesteś taka wspaniała.
- Chodź - pocałowałam go, po czym wyszliśmy z garderoby.
Przemierzaliśmy tysiące korytarzy trzymając się za rękę, aż w końcu udało nam się dojść do drzwi, aby wyjść na zewnątrz.
- Staniecie razem najpierw, później będę wam mówić co robić - rzekła kobieta, która jest odpowiedzialna, żebyśmy byli na dywanie.
Ścisnęłam mocniej rękę Zayna, po czym udaliśmy się na czerwony dywan. Słyszałam wrzask, a lampy błyskawiczne nieźle dawały po oczach. Spoglądałam, co chwilę na Zayna. Ten trzymał rękę na mojej tali i po pewnym czasie udało nam się napotkać spojrzenia. Pocałowałam go, wywołało to wiele krzyków. Zachichotałam, po czym spojrzałam w obiektywy. Brzuch bolał mnie niezmiernie i miałam wrażenie, że zaraz padnę trupem.
- Zayn, nie wytrzymam już - szepnęłam.
- Co się dzieje? - zapytał patrząc na mnie z troską.
- Brzuch mnie boli.
- Kochanie nie denerwuj się tak. przecież...
- To nie z nerwów - spojrzałam na niego jednoznacznie.
- Oo - zamarł przygryzając wargę. Chyba go wystraszyłam.
- Jak zemdleję to mnie złap dobra? - uśmiechnęłam się.
Nagle podeszła do nas ta sama kobieta i kazała Zaynowi iść w inną stronę, niż mi. Pozowałam do zdjeć, lecz wolałabym siedzieć teraz w domu pod kocem na Zaynie. Oglądalibyśmy film pijąc kakao, może to i jak dla pary staruszków, ale czuję dziwne ciepło, gdy mnie dotyka. Jego obecność jest dla mnie nałogiem.

* Eleanor *
Właśnie przyjechaliśmy do domu z lotniska, w Londynie jest ranek, a Los Angeles bawi się w klubach nocnych. Zmęczona długich lotem opadłam na kanapę, Louis wtargał nasze walizki na górę, a Niall pobiegł do kuchni. Za 3 dni wracam do Manchesteru dokończyć studia.
- Ej Eleanor chcesz tortillę ? - wrzasnął Horan z kuchni.
- O tej godzinie? Zemdli cię - odparłam wypuszczając powietrze przez zęby ze świstem.
- Jestem głodny, to chcesz czy nie ? - odpowiedział, na co skusiłam się.
- Poproszę - wymamrotałam wtulając twarz w poduszkę.
Po chwili farbowany blondyn wrócił z dwoma talerzami i podał mi jeden. Wzięłam gryza, faktycznie pyszna ta tortilla.
- A nie mówiłem? - zaśmiał się Nialler widząc mój niepochamowany apetyt.
- Pyszna - posłałam mu wdzięczny uśmiech.
- Co wy tu ... - Louis zamarł, gdy zobaczył, jak pożeram tortille z jego przyjacielem.
- Wybacz skarbie, ale to jest pyszne - rzekłam biorąc kolejnego gryza.
Po zjedzeniu odłożyłam brudne naczynie do kuchni i wbiegłam na górę. Wzięłam szybki prysznic, położyłam się spać. Byłam wykończona.
* Nina *
Własnie skończyłam zdjęcia na okładkę magazynu Flaire, która ukaże się w lato.
Dziś jestem umówiona z Harrym na Skype. Ostatnio jest on tak zajęty, że trudno z nim porozmawiać. Ciągle zabiegany, ostatnio spotkał się z siotrą i ma mi dziś zdać relacje.
Wróciłam do domu, rzuciłam kluczyki na szafkę, po czym zrobiłam sobie herbatę. Na dworze mróz, a ludzi i tak pełno.
Usiadłam na kanapie włączając laptopa, gdy przyszedł sms od Harrego, że się spóźni. Odłożyłam telefon na stolik, postanowiłam sprawdzić, co nowego napisali o mnie i Harrym.
Jeden artykuł szczególnie przykuł moją uwagę :
              Historia Hiny
" W sierpniu cały świat obeszła informacja, że członek zespołu One Direction Harry Styles i modelka Nina Karinowska się spotykają. Jak wiemy, poznali się oni przez przyjaciółkę Niny - Selenę, siostrę Louisa Tomlinsona. Para spędziła razem kilka dni w mieszkaniu dziewczyny w Nowym Yorku. Później odebrali jej rodzine z lotniska. Styles dzień później wyjechał, lecz dzielnie towrzyszył ukochanej w wyciczce z jej rodzicami i bratem po NYC. Do końca sierpnia nikt ich razem nie widział, do czasu imprezy urodzinowej Liama Payne'a. Na filmie, który dodał Niall Horan widać parę całującą się przy stoliku. Następnie spotkanie "Hiny" - bo tak właśnie Directionerki ochrzciły Ninę i Harrego, odbyło się na początku października, gdy to ona przyjechała na koncert chłopaków do Baltimore. Wybrali się oni do klubu tego samego wieczóru, spędzili noc w hotelu i z samego rana rozstali się na lotnisku. 1 listopada Karinowska uczestniczyła w  pokazie Victoria's Secret, na którym zjawił się Harry. Podziwiał swoją dziewczynę z pierwszych rzędów, wstawił też jej zdjęcie na Instagram i Twitter z wybiegu podpisując " The prettest woman in the world <3 ". Dokładnie 18 listopada Hina zrobiła 10 minutowego Live'a na Youtube. Odpowiadali na kilka pytań, zrobili follow spree na Twitterze i Styles włożył buty na obcasie Niny. Ich kolejne spotkanie odbyło się w Nowym Yorku, gdy to w Mikołajki poszli do kina oraz na kolację. Później nadeszły Święta, które spędzili w Lonydnie z resztą One Direction, Selenę, Arianą Grande, Eleanor Calder i Sophią Smith. Gdy Louis Tomlinson i Eleanor potwierdzili, że są zaręczeni Hina wstawiła z nimi zdjęcie podpisując " Finally engaged  <3 ". Do tej pory nie widziano ich razem :( "

Nagle na ekranie pojawiło się połączenie od Hazzy, które natychmiast odebrałam.
" Czeeeść skarbie, nareszcie mogę cię zobaczyć "
" Tak tęsknie za tobą, kiedy się w końcu zobaczymy na żywo? "
" Nie wiem, ale planujemy wolne "
___________________________________________________________________________
Witajcie :) O to i 25 rozdział. Przepraszam, że tak skaczę w datach, ale chyba nie chcecie rozdziałów opierających się głównie na tym, jak zapracowani są wszyscy. Ja mam rozplanowane całe opowiadanie i chcę zrobić dwie części. Co wy na to? Pamiętajcie, że w zakładce rozdziały możecie sprawdzać aktulaności. Zapraszam na moje drugie opowiadnie "Different"


-Komentarze karmią wenę.
~.Miley<3



środa, 13 sierpnia 2014

24. Poczucie obecności drugiej osoby jest naszym nałogiem.

Oderwaliśmy się od siebie, lecz ja wciąż widziałam tylko jego. Trzymał mnie za rękę z uśmiechem na twarzy, wiedziałam że to była nasza chwila.
- Lena co to kurwa było? - wydarł się Louis.
- To co widziałeś - mruknęłam wiedząc, że szykuje się kazanie.
- Zayn myślałem, że jesteśmy przyjaciółmi - zwrócił się do Mulata.
- Bo jesteśmy - odparł patrząc na mojego brata.
- Przesadzasz Louis, co ci to przeszkadza? - borniła nas Eleanor.
- Oni nie mogą... - wybełkotał zrezygnowany.
- Elka da ci dziś w nocy to zapomnisz - wtrącił Harry, na co Nina pacnęła go w głowę.
- Louis daj mi być szczęśliwą - wyszeptałan podchodząc do niego i ujmując dłoni jego policzki.
W końcu odpuścił, przytulił mnie i otworzył szampana. Nareszcie czułam jakąkolwiek akceptację z jego strony.

13 lutego.
Jestem z Zaynem od Sylwestra i czuję się niesamowicie. Co prawda ostatnio rzadko się widujemy, ale nasz związek jest budowany na zaufaniu. Dziś widzimy się na gali pierwszy raz od tygodnia, wystacza nam skype oraz telefony. Niestety nawet dziś nie możemy pokazać, że jesteśmy razem. Menadżerzy są nawet za naszym związkiem, bo to zrobimy furorę, ale dla mnie to nieistotne. Grammy Awards, czuję się wspaniale będą na tak przestiżowej gali.  Co prawda ja nie jestem nominowana, lecz chłopcy aż 3 i wszyscy prosili mnie, żebym przyszła, bo akurat mam wolne i zostaje w LA. Do tego okazało się, że mogę wręczać nagrodę.
Razem z moją przyjaciółką Samanthą Droke przyjechałyśmy na lotnisko, aby odebrać chłopców oraz Elkę. Ach czy wspominałam, że za kilka miesięcy skończy studia i zacznie pracę? Pewnie nie, ale właśnie to powiedziałam. Louis planuje kupić im dom na obrzeżach Londynu, lecz póki co to tajemnica. Pomagam mu w znalezieniu, czegoś co spodoba się narzeczonej Lou. Ghhh to wciąż dziwnie brzmi, nie mogę pojąć, że tak wspaniała dziewczyna chce poślubić tego pacana zwanego też moim bratem. Oczywiście kocham go i bratową, ale to serio dziwne.
Trzymam kartkę z napisem " Witamy w Ameryce herbaciarze " (nie pytaj) . Samolot miał lekkie opóźnienie ze względu na burzę w Londynie. Na szczęście mogłam stać przy wyjściu vipów, ale i tak zwracałam na siebie uwagę. Fotoreporterzy już się zbierali i nas zaczepiali, lecz nie mieli tak dobrego dostępu. Nareszcie zobaczyłam Nialla z wielką bułką oraz Liama wiszącego na telefonie z Sophią.
- Czeeeeść - uśmiechnęłam się pokazując plakat.
- Witaj maluchu - Horan przytulił mnie mocno, po czym wziął kolejnego gryza, popatrzyłam na niego wymownie.
- No co? jestem głodny - mruknął z dość dziwną miną.
- Jak lot? - zapytałam roześmiana z łakomstwa blondyna.
- Dłuuuugiii, idziemy jutro do Nando's we dwójke! Tęskniłem za nim, miałem tyle pracy, że nie zdążyłem pójść - odparł machając rękoma.
- Spoko, dobra przywitam się z tym telefoniarzem - rzekłam kierując się do Liama.- Hej.
- Cześć, co u ciebie? - powiedział chowając telefon do kieszeni i jednocześnie mnie przytulając.
- Ujdzie, a u ciebie i Sophii - uśmiechnęłam się jednoznacznie.
- No cóż nie mogła się wyrwać, bo ma jutro jakiś egzamin i wydzwania do mnie.
Podeszłam do Louis'a, który był opieprzany przez El za chrapanie w samolocie. To wyglądało tak komicznie.
- Nie jestem cherbaciarzem snobko - wrzasnął rozkładając ręce do przytulenia.
- Kocham cię, Louis - szepnęłam wtulając się w niego.
- O mnie zapomniałaś ? - zapytała Eleanor z udawanym oburzeniem.
- Pewnie, że nie - przytuliłam ją.
- Zayn się wlecze z Harrym, za chwilę przyjdą - szepnęła do mojego ucha, po czym udsunęła się mrugając jednym okiem.
- Jak tam pierścionek? - zaczęłam inny temat.
- Ten tępak prawie wrzucił go do odpływu - machnęła ręką na Louisa.
- Będziesz mi to wypominać do końca życia? - mruknął krzyżując ręce na piersi.
- Chodź - El pociągnęła Lou za rękę do przodu, wtedy zobaczyłam, że idzie Zayn.
Tak bardzo za nim tęskniłam, za jego dotykiem i pocałunkami. Brakowało mi tego cholernie. Gdy nasze spojrzenia się spotkały wiedziałam, że długo nie wytrzymamy bez pocałunku. Jednak wciąż wolimy udawać, że jesteśmy tylko przyjaciółmi. Wpadliśmy sobie w ramiona, lecz było to zwykłe. Nie takie, jakie dajemy sobie w domu.
- Tęskniłem za tobą, tak cholernie - wyszeptał wciąż w uścisku.
- Ja za tobą też, Zayn - szepnęłam wplatając dłoń w jego włosy.
- Sel nie możemy tutaj - powiedział puszczając mnie.
Udaliśmy się do wyjścia z lotniska, fotoreporterzy od razu podbiegli pytając o wszystko. Samantha rozmawiała z Niallem na przodzie, gdy wszyscy zapakowaliśmy się do aut nareszcie mogłam pocałować Zayna. Nasze usta złączyły się powodując rozkosz, trzymałam dłoń na jego przedramieniu nie zastanawiając się czy ktoś to widzi. Co prawda szyby są przyciemniane.
- Ohyda - mruknął Lou odwracając głowę w drugą stronę.
- Przestań - El skarciła go wzrokiem, na co zaśmiałam się w usta Malika.
Oparłam głowę o ramię chłopaka, on natomiast objął mnie jedną ręką w talii.
- Tęskniłam - uśmiechnęłam się.
Dojechaliśmy spokojnie do mojego domu, gdzie Harry pobiegł do łazienki, a reszta wyciągała walizki. Poszłam z Elką na górę, gdzie zawsze śpi z Louisem podczas pobytu u mnie.
- Louis wciąż ma za złe, że jesteś z Zaynem, ale powoli mu przechodzi. Staram się go przekonywać do was - odparła kładąc dłoń na moim ramieniu.
- Spoko, dziękuje - uśmiechnęłam się.
Nagle do pokoju wszedł mój brat ze swoją walizką.
- To co? szykujemy się na Grammy - powiedział patrząc na nas.

Jestem ubrana w błyszczącą sukienkę i wysokie buty. Patrzę przed siebie stojąc na czerwonym dywanie, foto reporterzy pstrykają mi zdjęcia, lecz ja myślę tylko o Zaynie. Nie mieliśmy nawet okazji dłużej pogadać. Gdy doszłam do końca dywanu pokierowali mnie do hali, przechodziłam tysiącami korytarzami, aż w końcu zajęłam swoje miejsce. Niestety byłam daleko chłopców, lecz przy najmniej obok mojej przyjaciółki Demi Lovato. Rozmawiałyśmy, sala była w połowie pusta.
- Denerwujesz się? - zapytała widząc, jak błądzie wzrokiem po pomieszczeniu.
- Trochę - szepnęłam przejeżdżając ręką po udzie.
- Spokojnie, nie masz powodu, by się denerwować Sel - uśmiechnęła się.
- Ale jeśli wygrają w kategorii, w której wręczam nagrodę będzie mi dziwnie udawać, że Zayn jest mi obojętny. Na pewno się przytulimy, a mnie poniesie i coś zrob...
- Uspokój się Selly.
Wzięłam głęboki oddech, chłopcy weszli na salę, a Zayn spojrzał na mnie z uśmiechem. Przytuliłam się do Demi, po chwili gala rozpoczęła się.
Najpierw była pierwsza nominacja chłopców " Najlepszy Boysband". Trzymałam za nich kciuki, okazało się, że wygrali! Ich pierwsze Grammy- to musi być coś. Publiczność klaskała, a oni zadowoleni szli po nagrodę. Nagle zobaczyłam, jak Louis zamiast iść na scenę skręcił w moim kierunku, a za nim reszta. Wstałam przytulając brata, szepnęłam mu kilka słów gratulacji, tak samo reszcie. Natomiast, gdy przyszła kolej na Zayna normalnie go przytuliłam, lecz on delikatnie musnął mój policzek.
- Ohh wybaczcie, ale musiałem przyjąć teraz gratulacje od siostry. Pewnie jej teraz gul strzelił, że ona nie dostała takiej czaderskiej statuetki - zaczął Louis na co przewróciłam oczami - Chciałbym przede wszystkim podziękować naszym fanom i rodzinie.
- Jesteśmy dumni, że osiągnęliśmy tyle, by stać teraz tutaj i trzymać w dłoni Grammy. Jesteśmy wdzięczni wszystkim - dodał Zayn.
- Nasza muzyka się zmieniła, lecz my wciąż jesteśmy tymi samymi chłopcami z Xfactora - wtrącił Liam.
- To spełnienie naszych marzeń, dziękuje kochani - odparł Harry.
- Nie mogę uwierzyć, że tu jestem. Obiecuję dać przytulaka wszystkim, którzy przyczynili się do One Direction - uśmiechnął się Niall.

Zostałam zaprowadzona na scenę, aby przedstawić nomnację za najlepszy album tego roku. Chłopcy byli nominowani, więc stresowałam się. Z przyklejonym uśmiechem zaczęłam mówić. Gdy mój partner przedstawiał One Direction wymieniał imiona chłopców i podczas Louis Tomlinson lekko klepnął mnie w ramię. Następnie przy Zaynie zatrzymał się na chwilę spoglądając na mnie, wszystko było zaplanowane niestety. Oczywiście chłopcy wygrali i czułam, jak moje ciśnienie rośnie. Najpierw na scenę wszedł Niall, który po prostu mnie przytulił tak samo, jak Liam i Harry. Louis natomiast wystawił mi język poprawiając marynarkę, lecz również skusił się na "miśka" . Zayn przycisnął mnie do siebie, po czym podszedł do mikrofonu. Byłam z nich taka dumna, właśnie odbierają 2 statuetkę Grammy. Z tego co wiem rodzice Liama i Nialla oraz mama z siostrą Harrego siedzą obok nich. Przylecieli przed galą.
Gdy wszystko się skończyło zebraliśmy się w grupie. Ktoś zrobił mi i Zayn'owi zdjęcie.
- Gratuluję wam jeszcze raz, jesteście wspaniali - odparłam z uśmiechem na twarzy.
- A ty takiej nie masz,  a ja maam - przechwalał się Louis. Był, jak małe dziecko w piaskownicy pokazujące swoje, lepsze wiaderko.
- Jesteś z ciebie dumna kocie - Elka pocałowała mojego brata, na co się wzdrygnęłam.
- Selena miło cię wreszcie poznać, jestem Gemma - usłyszałam cichy głos za sobą.
- Ohh siostra Harrego, ciebie również miło poznać - przywitałam się.
- Wyglądasz ślicznie - posłała mi śliczny uśmiech.
- Ty również.

Właśnie przyjechaliśmy do mojego domu, poznałam rodziców chłopaków. Co prawda od Zayna nie było nikogo, ale przez 14 mil rozmawiał z nimi przez telefon i umuwili się na Skype, jak będzie w domu. Jego rodzina nie wie, że jesteśmy razem.
Weszłam do salonu i od razu usiadłam na kanapę.
- Bardzo ładnie tu masz - odparła mama Nialla rozglądając się.
- Dziękuje - wymamrotałam.
Rodzice chłopaków przyjechali jedynie na szampana, potem jadą do hotelu, bo nie ma u mnie miejsca. Mam tylko swoją sypialnię, tą dla Elounor, jedną gdzie jest łóżko małżeńskie i kanapa.
Louis z Liamem otworzyli szampana. Wypiłam kieliszek, po czym udałam się na górę. Chłopcy jeszcze świętowali, ale ja byłam zmęczona. Nie długo znów ostro pracuje, mam dużo rzeczy do zrobienia i staram sie teraz wypoczywać.
Próbowałam zdjąć z siebie sukienkę, lecz zamek się zaciął. Nagle poczułam, jak ktoś pociąga za niego mocniej i rozpina. Cudowne usta Zayna zaczęły deliktanie muskać moją szyję, co wywałało uśmiech na mojej twarzy.
- Nie pijesz z chłopakami ? - zapytałam odwracając się.
- Wolę być z tobą - wyszeptał oplatając dłoni moją talię.
Pocałowałam go krótko, po czym udałam się do łazienki. Zrzuciłam sukienkę na podłogę, związałam włosy i weszłam pod prysznic. Ciepła woda zmyła ze mnie wszystkie kremi, którymi wsmarowano mnie na galę. Osuszyłam ciało ręcznikiem, ubrałam szare szorty i niebieską, luźną bluzkę. Zmyłam makijaż, wyszorowałam zęby. Zayn siedział na rogu łóżka z telefonem w ręce.
- Nareszcie - wymamrotał wstając i podchodząc do mnie.
- Lubię, jak jesteś w garnituerze wiesz? - oplotłam rękoma jego szyję.
- Wiem - podarował mi buziaka w policzek. - Dobranoc księżniczko.
- Zayn, czekaj - złapałam go za rękę. - Śpij ze mną.
- Lou się wkurzy - odparł.
- Mam to w dupie, proszę cię - nalegałam.
- Dobrze, tylko pójdę po piżamę - rzekł z uśmiechem.
Szczęśliwa położyłam się wygodnie do łóżka, wzięłam telefon i zaczęłam sprawdzać Twittera. Fani gratulowali chłopakom nagrody. Jeden tweet mnie szczególnie zainteresował.
" Myślicie, że czemu Selena tam była? Moim zdaniem ona chce się promować na bracie"
" Sel taka nie jest, przyszła, żeby być z chłopcami w tej chwili i wręczać nagrodę"
" Zgadzam się z tym!"
" Widzieliście, jak przytulała się z Zaynem?"
" Moim zdaniem oni coś do siebie mają :D "
To nie może, tak dłużej być. Ludzie widzą, że jesteśmy razem i chyba czas im to potwierdzić. Gdy przyjdzie Zayn porozmawiam z nim o tym.
Leżeliśmy wtuleni w siebie, lecz wciąż nie miałam odwagi zapytać Mulata, czy jest gotowy na wyjawienie. Postanowiłam podchwycić ten temat, gdy on coś o nim powie.
_________________________________________________________________________
Witajcie :3 przepraszam bardzo, że rozdział jest dopiero dziś, ale miałam mały kłopot. Rozdział miał zostać dodany automatycznie wczoraj o 13:00, bo ja nie miałam dostępu do internetu. Jednak, gdy weszłam wieczorem okazało się, że nie został dodany i zniknął, dlatego musiałam pisać go od nowa. No cóż... Poza tym jeśli chcecie, abym dodawała jakąś muzykę składajcie propozycje w komentarzach :) Zapraszam na 6 rozdział mojego opowiadania "Different"  o Justinie Bieberze <3

-Komentarze karmią wenę.
 
~.Miley <3

poniedziałek, 4 sierpnia 2014

23. Nowy Rok będzie naszym rokiem.

Ranek był dla mnie dość smutny. Wygramoliłam się z łóżka, włożyłam stopy w ciepłe kapcie i pognałam do łazienki. Umyłam zęby, rozczesałam włosy, po czym splotłam je w kitkę. Zbiegłam na dół, gdzie El przygotowywała śniadanie. Szybko wzięłam się do pomocy, zauważyłam, że większości osób jeszcze śpi. Położyłam na stół sztućce i talerze, a następnie część potraw. Nagle zbiegli Harry i Nina z uśmiechem na twarzy, a mój durny brat musiał wtrącić swoje "3 grosze".
- Co się tak szczerzycie? widzę, że upojna noc - zaśmiał się głupkowato.
- Louis - odparł Harry nie zbyt entuzjastycznym tonem.
- Tak?
- Pierdol się - powiedział loczek obejmując dziewczynę.
Louis przewrócił oczami i usiadł do stołu, gdy wszystko było gotowe całą ekipą zajęliśmy miejsca. Jadłam rozmawiając z Arianą oraz Niallem o ich wyjeździe do rodziców dziewczyny. Cieszę się szczęściem tej pary, tak uroczo razem wyglądają. Jednak już po śniadaniu musieli jechać na lotnisko, Liam z Sophią wyjechali z samego rana. Zostałam tylko ja, Harry, Nina, Zayn, Louis i Elka.
Siedziałam pod kocem z kubkiem kakao w ręce, oglądałam telewizję, lecz nie był to zbyt ciekawy program. Nagle obok mnie usiadł Zayn.
- To na prawdę fajne święta - wymamrotał z lekkim uśmiechem.
- Tak. Jeszcze raz dziękuje za naszyjnik - powiedziałam biorąc łyka gorącego napoju.
- Ja dziękuje za tyle prezentów, heej co ty taka smutna? - odparł na koniec obejmując mnie ramieniem.
- Nie wiem, tak jakoś - szepnęłam patrząc na kakao, które powoli robiło się zimne.
- Rozchmurz się księżniczko - uśmiechnął się całując delikatnie mój policzek.

31 grudnia/ Nowy York
Dziś Sylwester, a my siedzimy w Nowym Yorku. Śpimy u Niny, od kilku dni zwiedzamy. Gdy nadszedł dzień świętowania wszyscy byli podekscytowani, to nasz pierwszy Sylwester na Times Squere. Zjedliśmy razem śniadanie i oglądaliśmy telewizję do obiadu. Potem przyszedł czas na ubieranie się, były tylko dwie łazienki, więc musieliśmy czekać. Jedną zajęli Hazz z Niną, a drugą Zayn.
- Słuchaj Sel, widziałem już kilka razy taką sytuację - zaczął Lou siadając obok mnie na kanapie i patrząc mi w oczy.
- Niby jaką pedale? - mruknęłam nieprzyjemnie, wiedząc, że szykuje się kolejna nudna pogadanka, jakby był moim ojcem.
- Nie jestem pedałem, mam narzeczoną koślawcu - oburzył się udawanie - Ale chciałbym ci powiedzieć, że widziałem te wszystkie scenki z Zaynem. Nie pozwalam ci się z nim bliżej zadawać.
- Myślisz, że cię posłucham ? - kpiłam z niego.
- Owszem, jestem twoim starszym bratem - rzekł z surową miną.
- Louis weź spierdalaj - odparłam wstając i kierując się do sypialni, gdzie stoi moja walizka.
Wyciągnęłam z niej potrzebne mi ubrania, po czym czekałam przed drzwiami. Pierwszy wyszedł Harry, a Nina pozwoliła mi wejść do niej. Wyglądała ślicznie, końcówki włosów miała zrobione lokówką.
- +Słyszałam, że się z Lou kłóciłaś - odparła malując rzęsy.
- +Tak, on mi mówi, że mam się z Zaynem bliżej nie zadawać, idiota jeden. Ja dobrze wiem z kim mam się zadawać, a z kim nie - mówiłam wciąż zła za zachowanie brata.
- +Serio? to nie jego życie, przecież możesz robić, co chcesz - przyznała mi rację.
Wzięłam szybki prysznic podczas, którego umyłam włosy. Rozczesałam je, nakremowałam ciało balsamem z drobinkami złota, po czym wysuszyłam swoje czarne pukle. Wykonałam fryzurę, którą nauczyła mnie robić moja fryzjerka. Pomalowałam paznokcie na niebiesko, zrobiłam dość łatwy, lecz ładny makijaż i ubrałam się. (zamiast tego naszyjnikz  Wyszłam z łazienki, przed którą stała Elka.
- Wyglądasz niebiańsko - powiedziała biorąc mnie za rękę i okręcają w okół mojej osi.
- Dziękuje kochana, leć się ubieraj to powiem to samo - uśmiechnęłam się lekko ją przytulając.
W tym samym momencie wyszedł Zayn. Miał na sobie czarne spodnie idealnie dopasowane do jego nóg, białą koszulkę, ciemno brązową skórę i białe conversy. Pachniał niesamowicie pociągająco, lekki zarost dodawał mu tajemniczości, a wzrok skupiony na mnie onieśmielał moje serce.
- Sel wyglądasz...brak mi słów...wyglądasz przepięknie - dukał mierząc mnie od góry do dołu.
- Dzięki, ty też wyglądasz niczego sobie - odparłam chichocząc.
Nagle usłyszeliśmy głośny śmiech Niny i Harrego dobiegający z salonu, udaliśmy się tam. Hazz miał na sobie ciemne dżinsy, czarną koszulkę z złotymi elementami oraz czarne buty.
- Czekamy na Tomlinsonów, jak zwykle - wymamrotał Hazz. - Oprócz jednej Tomlinsonki oczywiście.
Zajęłam miejsce w fotelu przed kominkiem, nie długo tam siedziałam, bo chwilę później przyszła El, a za nią Lou. Gdy już całkowicie byliśmy gotowi wozy zawiozły nas do klubu, na dworze panował mróz i każdy trząsł się z zimna. Płatki śniegu opadały na mój płaszcz podczas przejścia z auta do środka, szczerze mówiąc to nawet fajne. Mieszkając w LA nie mam szans dotknąć śnieg, tu jest go za dużo.
Klub przepełniony był od ludzi w śmiesznych przebraniach związanych z Nowym Rokiem, my na wejściu dostaliśmy okulary i czapki. Przeszliśmy do strefy zarezerwowanej dla nas. Skórzane fotele, miękkie poduszki, stoliki, bufet, bar i wejście na dach, skąd będzie można zobaczyć kulę oraz całe Times Squere.
Muzyka dudniła, a mój brat od razu poszedł po drinki. Ja usiadłam wygodnie, po chwili wzięłam łyk dosyć duży, jak na mnie. Alkohol rozlał się po moim ciele powodując rozluźnienie mięśnie. Niall wpieprzał tosty, Lou szeptał El czułe słówka do ucha, Hazz podbierał chipsy, Nina popijała drinka rozmawiając z loczkiem, a Zayn sprawdzał coś na telefonie. Przysunęłam się do niego dyskretnie spoglądając na ekran. Pisał sms do siostry, oparłam głowę o jego ramię na co lekko się wzdrygnął, a jego oczy powędrowały na mój biust opinający się na sukience.
- Co tam? - uśmiechnęłam się.
- Jeszcze 45 minut do północy - oznajmił patrząc na zegarek w komórce.
- Chyba jestem głodna - odparłam wnioskując po lekkim burczeniu brzucha.
Malik wstał pociągając mnie za rękę i pobiegł do stołu z jedzeniem. Chodziłam z talerze wybierając to, co przypadło mi do gustu. Następnie wróciliśmy do naszej "sekcji" i zabrałam się za jedzenie. Spełniona wypiłam kolejnego drinka, nie chciałam się upijać do nieprzytomności, więc maksymalnie jeszcze jeden i szampan na spółę z resztą. Czas leciał strasznie wolno, lecz rozmawiałam z Zaynem i nie nudziłam się. Dowiedziałam się sporo o jego rodzinie, zainteresowaniach oraz skłonności do palenia. Ja opowiedziałam o moich planach na następny rok, wtedy Mulat poprosił, abym wyszła z nim na dwór. Odpalił papierosa, zaciągnął się, po czym wypuścił dym z ust.
- Wiesz, że przez to śmierdzisz? - zapytałam spoglądając na niego.
- Mam miętówki i perfumy - wyszczerzył się.
Gdy skończyłam "odświeżył się"  za pomocą sprzętów wymienionych wcześniej. Wypiłam swojego drinka i zrozumiałam, że trzeba szykować się do następnego roku. Wbiegliśmy na specjalny taras z widokiem na kulę. Zaczęło się odliczanie, a Lou powoli otwierał szampana. 10...9...8...7...6...5...4...3...2...1...Happy New Year!!!
Wszyscy zaczęli się całować, jak to zwykle jest w Nowym Yorku. Ja przyglądałam się temu, aż zostałam złapana jedną ręką w tali i przyciągnięta do kogoś. Tak, to był Zayn. Jego zapach, silne ręce oraz uśmiech olśniły mnie. W tym momencie jego usta zetknęły się z moimi w długim, namiętnym pocałunku. Czułam, jak się rozpływam i nie ważne było, że El po swoim pocałunku patrząc na nasz piszczała ze szczęścia, Harry z Niną gwizdali klaszcząc, a Lou kipiał ze złości. Bo to była chwila tylko moja i Zayna, to była nasza chwila...
__________________________________________________________________________________
Witajcie mordeczki xD O to i chyba najbardziej wyczekiwany moment fanów Zayleny :) Przepraszam, że ten rozdział tak krótki, niestety inaczej być nie mogło. Pamiętajcie o zakładce "rozdziały" , gdzie możecie zobaczyć kiedy i o jakim tytule będzie następny. Do zoba :*

-Komentarze karmią wenę.
~. Miley Cyrus <3