Translate

piątek, 20 grudnia 2013

6.Czemu wszystko co ma być złe okazuje się fajne?

*oczami Harrego*
Od początku podoba mi się Nina,a teraz jeszcze mogę z nią spać.Oczywiście w nocy do niczego większego niż pocałunki nie doszło.Wstałem około 9:20 i pocałowałem śpiącą Ninę w czoło.Poszedłem do garderoby i ubrałem t-shirt,jeansy i białe Conversy.Następnie ruszyłem do łazienki i umyłem zęby.Ułożyłem lekko włosy i zbiegłem na dół.Poszedłem do kuchni,postanowiłem zrobić jajecznicę i kawę dla Niny.Wyjąłem z lodówki 4 jajka i rozbiłem je.Zawartość wrzuciłem do miski i wymieszałem.Następnie wylałem to na patelnię stojącą na kuchence.Wyjąłem dwie szklanki i karton soku.Do jednej wlałem trochę napoju pomarańczowego.Potem zrobiłem kawę dla Niny i wlałem ją do drugiej.Wziąłem bitą śmietanę i posypkę aby przystroić trochę szklankę.Nagle usłyszałem kroki.Zobaczyłem Ninę.
-Hej kotku-powiedziała-A co ty tu robisz?
-Śniadanko dla mojej myszki-uśmiechnąłem się.
Pocałowała mnie w policzek i oparła się ręką o blat.Przełożyłem jajecznicę na talerze i położyłem je na stole.
Nina podeszła do mnie i zaczęła mnie całować.Objąłem ją mocno w talii i całowałem zachłanniej.
Nagle usłyszałem kroki.
-Co wy? ....wy razem?...eeee....-mówił zszokowany Horan.
Odkleiliśmy się od siebie.
-No tak wyszło-wyszeptałam niezręcznie Nin's.
-Sorry, nie przeszkadzam wam już.-powiedział wychodząc z domu.
Zaczęliśmy się śmiać jak głupi,aż zszedł Zayn.
-Nina Harry...wy się ..a nie ważne-powiedział patrząc na nas ze zdziwieniem.
-A ty się możesz w końcu zajmiesz Leną?-powiedziałem.
-Że co? Leną?-zapytał zmieszany.
-Przecież każdy widzi,że gapisz się na nią jak na Twój ukochany grzebień-stwierdziłem.
-Jak śmiesz? dla Twojej wiadomości jadę właśnie do Perrie,żeby pojechać z nią wybrać menu na nasz ślub-powiedział Malik z premedytacją wychodząc.
-Myślisz,że on coś do niej czuje?-zapytała Nina.
-Ja to wiem,on patrzy na nią jak ja na Ciebie-powiedziałem
-Aww, to faktycznie ją kocha-zaśmiała się Nina.
Usiedliśmy do stołu i zabraliśmy się za jedzenie.Po kilku minutach talerze znalazły się w zmywarce,a my
poszliśmy do mojej sypialni.
-Idę się ubrać,bo ciuchy mam w pokoju gościnnym-powiedziała Nina.
-Czekaj dam Ci coś,bo na dole mamy jakieś ubrania-powiedziałem wychodząc.
Zbiegłem na dół i wyjąłem z szafki jakieś ubrania.Wróciłem na górę i dałem Ninie ciuchy.Ona poszła do łazienki,a ja postanowiłem przejść się do Liama.Jak pomyślałem tak zrobiłem.
-Cześć Liam,co robisz?-powiedziałem wchodząc.
-Nic,piszę z Danielle-wyszeptał
-Serio? i o czym piszecie?-zapytałem
-O naszym związku,że tęsknimy za sobą i wgl.a słyszałem,że ty i Ninaa....-powiedział
-Chcecie się zejść?-spytałem zmieniając temat.
-Ja chyba chcę,zaraz mamy pogadać na skype-zakomunikował.
-To ja idę,nie będę wam przeszkadzał-odparłem wychodząc.
*oczami Leny*
Obudziłam się i poszłam do łazienki.Umyłam zęby i zeszłam na dół.Siedziała tam Nina i Elka z Lou.
-Hej,co tam?-zapytałam siadając obok nich.
-Dobrze,a wiesz,że Nina jest z Harrym-podekscytował się Louis.
-Ahaaa,to świetnie-ucieszyłam się.
-Za pewne chcesz coś do ubrania tak?-zapytał retorycznie mój brat.
-Noo-uśmiechnęłam się.
Louis wstał i gdzieś pobiegł.Za chwilę wrócił z jakąś siatką.
-Trzymaj,tu masz ubrania i jakieś kosmetyki-powiedział dając mi torbę.
-Dziękuje,a mogłabym dostać coś do jedzenia?-odparłam.
-Lena,nie pytaj się.Bierz i rób co tylko chcesz-uśmiechnął się Tomlinson.
Wzięłam z lodówki jakiś jogurt i zjadłam go szybciutko.Następnie pobiegłam na górę i weszłam do pokoju,w którym spałam.Zrobiłam lekki makijaż i ubrałam się.Zbiegłam na dół i zobaczyłam,że Niny nie ma.
-Ej gdzie pani Styles?-zażartowałam.
-Pojechała na sesję z panem Stylesem-odpowiedziała Eleanor.
-Ahaaa-powiedziałam
Nagle do domu wszedł meeega wkurzony Malik.
-Heej co się stało?-zapytał Lou.
-Zdradziła mnie...-powiedział wchodząc po schodach.
Zdziwiłam się,bo w końcu kto inny mógłby go zdradzić jak nie Perrie.Pobiegłam za nim na górę.Pobiegłam do jego pokoju,spodobał mi się jednak kilka rzeczy bym pozmieniała.Zobaczyłam,że drzwi od balkonu są otwarte.Weszłam przez nie i zobaczyłam Malika.Stał oparty o barierkę i palił papierosa.Podeszłam do niego i położyłam rękę na jego ramieniu.
-Zayn,powiesz mi co się stało?-zapytałam
-Ona mnie zdradziłaa...-wyszeptał wypuszczając dym z ust.
-Perrie?-odparłam
-Tak,ja...przyszedłem do niej do domu,bo mieliśmy wybierać menu na nasz ślub....wchodzę do jej apartamentu i widzę....ją jak leży z jakimś...jakimś debilem w łóżku-mówił z trudem.
-Przykro mi,może ona nie jest tą,z którą chciałeś założyć rodzinę.I teraz życie dało Ci znak.-powiedziałam opierając się plecami i łokciami o barierkę i obserwowałam Zayna.
-Może...Sam nie wiem...Czemu nie mogę trafić na kogoś z kim będę szczęśliwy?-mówił wypuszczając dym.
-Wiesz,możliwe,że taką już spotkałeś,ale nie potrafiłeś w niej tego odkryć-powiedziałam.
-Co sugerujesz?-zapytał gasząc papierosa.
-Nic,ale tylko mówię-odparłam.
-Aaa,ty masz dziś ten wywiad za 30 min?-zmienił temat.
-Cholerka,no muszę tam być.-powiedziałam.
-Zawiozę Cię-rzekł idąc do wejścia.
-Dzięki-wyszeptałam.
Wyszliśmy z jego pokoju i ruszyliśmy na dół.
-Gdzie idziecie?-zaczepił nas mój brat.
-Mam ten zasrany wywiad nie?-powiedziałam otwierając drzwi.
-No takk,poszedłbym z tobą,ale idziemy z Elką na jakiś pokaz-powiedział smutny.-Ale będę pisał.
-Taa jasne-powiedziałam z nie do wierzeniem.
Wyszliśmy na podaj i zobaczyłam śliczne białe bmwWsiadłam do niego.
-Fajne auto-wydukałam
-Dzięki-odparł Malik ruszając.
Przez drogę próbowałam rozśmieszać Zayna by nie myślał o Perrie.Po 20 minutach jazdy znaleźliśmy się pod budynkiem studia.Wyszłam z samochodu,niestety zobaczyłam jakieś dziewczyny z kartkami,które biegną w naszą stronę i uwaga przechodniów coraz bardziej skupiała się na nas.Na szczęście Zayn znalazł się tuż przy mnie.Te dziewczyny podbiegły do nas i zaczęły się drzeć.
-Zayn!! aaaa mogę autograf? i zdjęcie?-krzyczały.
-Jasne-powiedział Malik podpisując jakieś zdjęcia.
-Dajcie ja zrobię zdjęcie-powiedziałam
-Nie! możemy zdjęcie i z tobą?-zapytały
-Ale czemu? ja nie jestem sławna-odparłam zdziwiona.
-Jesteś siostrą Louisa,chodź tu proszę-błagała blondynka.
Zdziwiłam się,bo w końcu skad one mogą wiedzieć o tym.Stanęłam obok brunetki i za pozowałam,a ochroniarz zrobił zdjęcie.Następnie weszliśmy do środka i ruszyliśmy z jakąś kobietą do miejsca gdzie mam się przebrać.To wszystko nie jest w moim stylu,ale czego się nie robi dla brata. Otworzyłam szare,nowoczesne drzwi i zobaczyłam duży pokój.Przy ścianie stała toaletka z dużą ilością kosmetyków.Obok niej stała półka z rzeczami do włosów,a po drugiej stronie z biżuterią.Na przeciwko długi wieszak z dużą ilością ubrań.Na środku stały trzy kobiety.
-To jest Lena-powiedziała kobieta,która mnie tu zaprowadziła po czym wyszła.
-Najpierw ubrania,bo to największy problem-powiedziała jedna.-Jestem Annie.
-Lena,amm to co tu mamy?-mówiłam patrząc na ubrania.
Zabrałyśmy się za wybieranie ubrań i trochę się przy tym naśmiałyśmy.Po 10 minutach wybrałyśmy śliczny zestaw.Nałożyłam na to szary aksamitny szlafrok i usiadłam na krześle przy toaletce.
-Jestem Em-powiedziała kobieta dobierając się do moich włosów.
Em najpierw rozczesała moje włosy,potem dała coś na nie i wzięła lokówkę.Po 45 minutach moja fryzura wyglądała cudownie.(oczywiście kolor taki jaki ma Lena) Założyłam biżuterię i trzecia kobieta szybko zrobiła mi makijaż,bo zostały 2 minuty.Gdy byłam już gotowa szybko pobiegłam na plan.Szczerze do chciałam jak najszybciej uciec stamtąd.Brzuch mnie rozbolał i byłam zmieszana.Nigdy nie byłam w telewizji i nigdy nie mówiłam o tym,że Louis Tomlinson jest moim bratem.
Usiadłam na kanapie,która stała na planie.
-Ok,Kate idzie.Zaczynamy-powiedział jakiś facet.
Nagle zobaczyłam jak chuda,wysoka brunetka zasiada na kanapie na przeciwko mnie.
Światła zabłysły,a kamery skierowano na nas.Dziwne,że nikt nie próbował mnie przygotować do tego wywiad.
-Witamy! dziś spotykamy się z dziewczyna na prawdę tajemniczą.Najpierw pojawia się w towarzystwie One Direction.Potem sam Louis Tomlinson odwiózł ją do domu.Następnie wyjawiło się,że jesteście rodzeństwem,a do studia przyjechałaś z Zaynem.O co w tym chodzi? powie nam sama Lena Tomlinson
-Cześć,huuu...trochę tego faktycznie jest.Heheh, jestem siostrą Louisa .
-A jak się o tym dowiedziałaś?
-Gdy postanowiłam wyjechać do Londynu pakowałam się i zobaczyłam kopertę.W niej był list od mamy.Tam było wszystko napisane.Był akt urodzenia i adopcji.
-Jak ty to przyjęłaś?
-Byłam w szoku heh
-Co wtedy zrobiłaś?
-Myślałam,mama w liście prosiła,żebym znalazła go.Dlatego próbowałam to robić.
-Powiedziałaś komuś?
-Tak,mojej najlepszej przyjaciółce Ninie,która kocha chłopców
-A ona jak to przyjęła,w końcu jej najlepsza przyjaciółka jest siostrą tego Louisa Tomlinsona.
-Ona nie brała pod uwagę tego jak Louis jest znany.
-A powiedz mi jak mu o tym powiedziałaś?
-Ah...hehe to było głupie.Jak biegałam to zderzyliśmy się,ale to jeszcze nie to.Spotkaliśmy się potem w sklepie i on mnie rozpoznał.Ja dałam mu kopertę z tymi papierami i prosiłam,żeby otworzył jak wyjdę.To on tak zrobił,a ja i Nina przyglądałyśmy się.Był w szoku,nie wiedział co ze sobą zrobić.
-To faktycznie ciekawy plan hahah,a jak wyglądało Twoje wcześniejsze życie?
-Było straszne...Do 15 lat żyłam w normalnym domu z rodzicami,potem mama miała wypadek...umarła...zamknęliśmy się z tatą w sobie.Popłynęliśmy w długach i zamieszkaliśmy w jakiejś knitce.Mnie uratowała Nina,kupowała mi ubrania i inne rzeczy,bo tata wszystko przepijał...
-To smutne...przykro mi,ale co przyjechałaś,żeby Louis dał Ci pieniądze?
-Nie! nie chcę jego pieniędzy,on sam daje mi ubrania i jak mówię,że nie chcę to on i tak mi kupuje.Jest uparty,ale kochany.
-To urocze,a co łączy Cię z Zaynem? wiem,że przyjechaliście razem.
-Przyjaźnimy się,ale nic więcej.Przywiózł mnie,ale po przyjacielsku.
-Przyjacielsku...ahaaa...A jak radzisz sobie z hejtami?
-Nie zwracam na nie uwagi.
-Dobra podejście,a ze sławą?
-Nie jestem sławna,więc nie mam z czym się trudzić.
-No ja nie wiem,wiesz,że w tej chwili ogląda nas milion Directionerek?
-AAhaa...
-Ile ich jest?
-Ogląda nas w internecie 7 milionów osób,a w telewizji sześćdziesiąt milionów osób.
-O matko...
-Widzisz,jednak jesteś sławna hahah
-Jednak...heh
-A opowiedz proszę jaka jesteś.
-Jestem inna..hehheh nie lubiłam One Direction za nim ich poznałam,ale jak już tak dłużej się znamy to ich polubiłam.Lubię słuchać muzyki i nie wiem co jeszcze.
-Ty wredoto! jak mogłaś nie lubić zespołu swojego brata? hahhaaha żartuję,a kogo lubisz słuchać?
-Kanye West,Beyonce,Jay-Z no i moja królowa cudowna Rihanna.
-A więc uwielbiasz Riri?
-Tak,kocham ją hheh pozdro Riri.
-Pozdrawiamy Rihannę,dobra to niestety na tyle.Mam nadzieję,że jeszcze się zobaczymy.
-Ja też,paaa..paaaa
Światła zgasły i kamery wyłączyły się.
-Dziękuje za fajny wywiad-podała mi rękę kobieta.
-Ja też dziękuje-odparłam.
To nie było takie złe.Wyszłam z kadru i ruszyłam do garderoby.Zaczepił mnie Zayn.
-Brawo Lena,byłaś super-powiedział przytulając mnie.
-Dzięki,ale strasznie się bałam-rzekłam.
Weszłam do środka i ruszyłam się przebrać.Jednak za nim to zrobiłam spojrzałam na sms od Dylana.
"Siostra? czemu mi nie powiedziałaś? ja Ci ufałem...nie odzywaj się do mnie"








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz