Gdy już byliśmy na miejscu Rick zaprowadził mnie do szpitala.Przyjęli nas na oddział,a mnie lekarz zabrał na badania.Położyłam się,podniosłam koszulkę.
-Wykonamy USG jamy brzusznej.-oznajmił doktor.
Każdy dotyk tej maszyny sprawiał niesamowity ból.Nie wiem co się ze mną dzieje,ale nie jest dobrze.
-Cholera,zator tętnicy krezkowej.Zabieramy ją na salę-krzyknął lekarz.
Nagle straciłam przytomność.
Leżałam na łóżku szpitalnym,była noc.Byłam podłączona do tysiąca kabelków,a na brzuchu miałam bandaż.
-Cześć księżniczko-uśmiechnął się zaspany Rick.
-Która godzina?-zapytałam.
-4:45.-odparł patrząc w telefon.
-Dzwoniłeś do Seleny?-rzekłam rozglądając się po pokoju.
-Tak,już leci.-oznajmił podchodząc do łóżka.-Nawet nie wiesz jak się o ciebie bałem.
-Ale teraz jest dobrze?-dopytywałam.
-Oczywiście,zator usunięty.-złapał mnie za rękę.
Czułam się dziwnie,jakby ktoś chodził po moim wnętrznościach.
Nagle do sali wszedł Harry.Tak ten Harry Styles.
-Emm...Cześć-wymamrotał pocierając się o szyję.
-Rick zostaw nas proszę-rzekłam do chłopaka.
Ten z miną zabójcy wyszedł z pomieszczenia i zamknął drzwi.
-Co ty tu robisz?-warknęłam.
-Lena mi powiedziała,że jesteś w szpitalu.-wyszeptał nie pewnie.
Szczerze to brakowało mi go.
-To dla ciebie-powiedział kładąc koło mnie pluszowego misia.
-Dziękuje-uśmiechnęłam się.-Harry co się właściwie z nami stało?
-Odeszłaś ode mnie-odgarnął mój nie okrzesany kosmyk włosów.
-Bo spotykałeś się z Carą-spojrzałam na niego jednoznacznie.
-Wcale nie,to były brednie.-zaprzeczył loczek.
-Przyjechałeś tu o 5 rano tylko dla mnie?-zapytałam zdziwiona.
-Tak-speszył się.-Ale jak się czujesz?
-Już lepiej,chociaż wciąż boli-odparłam.
-Sel powiedziała mi o zatorze-oznajmił.Jego troska na temat mojej osoby zadziwiła mnie. W końcu złamałam mu serce jak to powiedział Niall.
Złapałam go za rękę,przyłożyłam ją do swojego policzka i uśmiechnęłam się.
-Wiesz,że cały czas cię kocham.-wyszeptał zasmucony.
-Harry...nie.Zapomnij o mnie jako miłości,możemy być przyjaciółmi.-wymamrotałam osłabiona.
-Nigdy nie wymażę cię z pamięci.Sama nie wiesz co zrobić z życiem,zdecyduj czego chcesz-rzekł wychodząc.
Zawinęłam się w kołdrę,a łza poleciała mi po policzku.Hazza ma rację,nie radzę sobie.Raz go przytulam,potem mówię,że musimy zostać przyjaciółmi.To chyba spowodowane jest tym,że chwile spędzone z nim były dla mnie bardzo ważne.Jednak pośpieszyliśmy się,a ja nie umiem funkcjonować gdy tępo idzie za szybko.
*oczami Nialla*
Właśnie jadłem śniadanie gdy zadzwoniła Lena,dowiedziałem się o szpitalu Niny,więc poprosiłem ją,żeby pozdrowiła chorą ode mnie.
Dziś spotykam się z Jade.Odkąd Sel nas poznała lubimy ze sobą przebywać.
Założyłem kurtkę,schowałem do kieszeni telefon i wyszedłem z domu.Zapakowałem się do auta,po czym mój kierowca ruszył.Umówiłem się w Hyde Parku.
-Ja poproszę piersi z kurczaka panierowane i wino-odparła Jade.
Jesteśmy obecnie w restauracji,ponieważ chciałem zabrać pannę T. na kolację.
-A jak tam u Seleny?-zapytała.
-Jest u Niny w szpitalu,a nie masz z nią kontaktu?-powiedziałem pijąc.
-Tak pytam-zmieszała się.
Wychodząc z restauracji spotkaliśmy tłumy fanów i paparazzich.Rozdałem kilka autografów,po czym wraz z Jade wsiedliśmy do auta.
-Cieszę się,że wyszliśmy razem-posłałem jej uśmiech.
-Ja również-rzekła.
A co tak krótko? :<
OdpowiedzUsuńCzeeeekaam na dalszy ciąg wydarzeń.
Pozdrawiam.