Translate

piątek, 18 kwietnia 2014

14."Zdecyduj czego chcesz"

Wczorajsze bóle nasiliły się w nocy,więc musieliśmy jechać do szpitala.Rick pomógł mi się ubrać w dres,zapakował mnie do auta,po czym ruszył.Czułam się okropnie,mój brzuch jakby wywijał fikołki.Głowa pulsowała,nie mogłam wytrzymać.Jazda wymęczyła mnie jeszcze bardziej.
Gdy już byliśmy na miejscu Rick zaprowadził mnie do szpitala.Przyjęli nas na oddział,a mnie lekarz zabrał na badania.Położyłam się,podniosłam koszulkę.
-Wykonamy USG jamy brzusznej.-oznajmił doktor.
Każdy dotyk tej maszyny sprawiał niesamowity ból.Nie wiem co się ze mną dzieje,ale nie jest dobrze.
-Cholera,zator tętnicy krezkowej.Zabieramy ją na salę-krzyknął lekarz.
Nagle straciłam przytomność.

Leżałam na łóżku szpitalnym,była noc.Byłam podłączona do tysiąca kabelków,a na brzuchu miałam bandaż.
-Cześć księżniczko-uśmiechnął się zaspany Rick.
-Która godzina?-zapytałam.
-4:45.-odparł patrząc w telefon.
-Dzwoniłeś do Seleny?-rzekłam rozglądając się po pokoju.
-Tak,już leci.-oznajmił podchodząc do łóżka.-Nawet nie wiesz jak się o ciebie bałem.
-Ale teraz jest dobrze?-dopytywałam.
-Oczywiście,zator usunięty.-złapał mnie za rękę.
Czułam się dziwnie,jakby ktoś chodził po moim wnętrznościach.
Nagle do sali wszedł Harry.Tak ten Harry Styles.
-Emm...Cześć-wymamrotał pocierając się o szyję.
-Rick zostaw nas proszę-rzekłam do chłopaka.
Ten z miną zabójcy wyszedł z pomieszczenia i zamknął drzwi.
-Co ty tu robisz?-warknęłam.
-Lena mi powiedziała,że jesteś w szpitalu.-wyszeptał nie pewnie.
Szczerze to brakowało mi go.
-To dla ciebie-powiedział kładąc koło mnie pluszowego misia.
-Dziękuje-uśmiechnęłam się.-Harry co się właściwie z nami stało?
-Odeszłaś ode mnie-odgarnął mój nie okrzesany kosmyk włosów.
-Bo spotykałeś się z Carą-spojrzałam na niego jednoznacznie.
-Wcale nie,to były brednie.-zaprzeczył loczek.
-Przyjechałeś tu o 5 rano tylko dla mnie?-zapytałam zdziwiona.
-Tak-speszył się.-Ale jak się czujesz?
-Już lepiej,chociaż wciąż boli-odparłam.
-Sel powiedziała mi o zatorze-oznajmił.
Jego troska na temat mojej osoby zadziwiła mnie. W końcu złamałam mu serce jak to powiedział Niall.
Złapałam go za rękę,przyłożyłam ją do swojego policzka i uśmiechnęłam się.
-Wiesz,że cały czas cię kocham.-wyszeptał zasmucony.
-Harry...nie.Zapomnij o mnie jako miłości,możemy być przyjaciółmi.-wymamrotałam osłabiona.
-Nigdy nie wymażę cię z pamięci.Sama nie wiesz co zrobić z życiem,zdecyduj czego chcesz-rzekł wychodząc.
Zawinęłam się w kołdrę,a łza poleciała mi po policzku.Hazza ma rację,nie radzę sobie.Raz go przytulam,potem mówię,że musimy zostać przyjaciółmi.To chyba spowodowane jest tym,że chwile spędzone z nim były dla mnie bardzo ważne.Jednak pośpieszyliśmy się,a ja nie umiem funkcjonować gdy tępo idzie za szybko.


*oczami Nialla*
Właśnie jadłem śniadanie gdy zadzwoniła Lena,dowiedziałem się o szpitalu Niny,więc poprosiłem ją,żeby pozdrowiła chorą ode mnie.
Dziś spotykam się z Jade.Odkąd Sel nas poznała lubimy ze sobą przebywać.
Założyłem kurtkę,schowałem do kieszeni telefon i wyszedłem z domu.Zapakowałem się do auta,po czym mój kierowca ruszył.Umówiłem się w Hyde Parku.

-Ja poproszę piersi z kurczaka panierowane i wino-odparła Jade.
Jesteśmy obecnie w restauracji,ponieważ chciałem zabrać pannę T. na kolację.
-A jak tam u Seleny?-zapytała.
-Jest u Niny w szpitalu,a nie masz z nią kontaktu?-powiedziałem pijąc.
-Tak pytam-zmieszała się.

Wychodząc z restauracji spotkaliśmy tłumy fanów i paparazzich.Rozdałem kilka autografów,po czym wraz z Jade wsiedliśmy do auta.
-Cieszę się,że wyszliśmy razem-posłałem jej uśmiech.
-Ja również-rzekła.







1 komentarz:

  1. A co tak krótko? :<
    Czeeeekaam na dalszy ciąg wydarzeń.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń